Temat wynagrodzeń za udział w szkoleniach i akcjach był jednym z podejmowanych na tegorocznych zebraniach strażackich. Wyjaśnień na temat skutków związanych z wypłatą ekwiwalentu udzielali zarówno wójt Henryk Utrata, jak i Kazimierz Utrata, komendant KM PSP Tychy.
Komendant poinformował, że wypłata ekwiwalentu wynika ze znowelizowanej ustawy z 24 sierpnia 1991 roku, w brzmieniu nadanym przepisami ustawy z 25 lipca 2008 roku, które weszły w życie 25 września 2008 roku. Zostało tam zapisane, że strażak uczestniczący w działaniach ratowniczo-gaśniczych lub szkoleniu pożarniczym organizowanym przez PSP lub gminę otrzymuje ekwiwalent pieniężny. Przed 25 września ubiegłego roku członkom OSP nie przysługiwał ekwiwalent za udział w szkoleniach.
Wysokość tego ekwiwalentu ustala w drodze uchwały Rada Gminy, a jego wysokość nie może przekraczać 1/175 przeciętnego wynagrodzenia ogłoszonego przez Główny Urząd Statystyczny i jest wypłacany z budżetu gminy. Wójt z kolei poinformował, że Rada Gminy podjęła taką uchwałę i że w przypadku naszych strażaków ekwiwalent będzie wynosił 12 złotych za każdą godzinę. Ekwiwalent nie przysługuje członkowi OSP za czas nieobecności w pracy, za który otrzymali wynagrodzenie od pracodawcy. Ponadto ekwiwalent ten ma charakter bardziej zbliżony do diet, otrzymywanych w związku z pełnieniem obowiązków społecznych i obywatelskich, jak radnych czy posłów. Przyjmuje się zatem, że jest to forma wynagrodzenia dla osób pełniących funkcje o wysokim stopniu użyteczności publicznej i stanowić ma rekompensatę za wykorzystanie czasu wolnego w interesie dobra powszechnego. Jeśli chodzi o strażaków to można mówić wprost o narażaniu własnego zdrowia i życia w interesie dobra wspólnego, podczas akcji związanych z pożarami, powodzią, wystąpieniem klęski żywiołowej lub innego miejscowego zagrożenia.
Ekwiwalent wypłacany jest na wniosek strażaka i roszczenia z tego tytułu przysługują tylko członkowi danej jednostki, a nie jednostce. Gmina wypłacając ekwiwalent, ma prawo do uzyskania informacji, czy któryś z członków, który wnioskuje o wypłatę ekwiwalentu, jest zatrudniony i czy zachował za czas nieobecności w pracy wynagrodzenie.
Istnieje też możliwość zrzeczenia się prawa do ekwiwalentu, ponieważ nie ma on charakteru świadczenia należnego prawem, chociażby ze stosunku pracy. Uczynić to może jednak wyłącznie osoba uprawniona do ekwiwalentu i to dobrowolnie. To rozwiązanie skutkowałoby tym, że środki przeznaczone w budżecie gminy na wypłatę ekwiwalentu, a niewykorzystane, przeznaczone zostałyby na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb jednostek. rh
Z innych, ale równie ważnych problemów, które przedstawiono na zebraniach były dotyczące statusu organizacji pożytku publicznego. Tylko jednostka OSP Międzyrzecze może się nim chlubić. Ponieważ życie niesie nieustannie jakieś nowe rozwiązania, w celu poszerzenia działalności, a także możliwości przekazywania środków finansowych, do statutu tej jednostki wprowadzono uzupełniające zapisy, dotyczące pomocy ofiarom katastrof i wypadków. W dziale „cele i sposoby” działalność jednostki poszerzono o temat „turystyka”.
Jednostki OSP z Bojszów i z Bojszów Nowych również rozpoczęły starania o uzyskanie statusu organizacji pożytku publicznego. W związku z tym zaszła konieczność uzupełnienia statutów tych jednostek o podobny zapis, jakiego dokonać musieli strażacy z Międzyrzecza. Dokonano też uzupełnienia składu osobowego w Zarządzie OSP Międzyrzecze. Wakat po śmierci Eugeniusza Czarnynogi wypełnił Łukasz Boryczka. Zmarły był również wiceprezesem Zarządu Oddziału Gminnego w Bojszowach oraz członkiem Komisji Rewizyjnej Zarządu Oddziału Powiatowego ZOSP RP. Te funkcje pełnić będą Leonardo Sitko i Andrzej Rokowski.
