Jest 7.30 rano, gdy gminny samochód kupiony z dotacji Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych podjeżdża pod dom Jasińskich w Świerczyńcu. Krzyś ochoczo sadowi się na przednim fotelu obok kierowcy Izydora Rogalskiego. Podczas kilkunastominutowej drogi do Tychów będzie mu pomagał pozdrawiać przez podniesienie ręki mijane samochody. W ciągu 5 miesięcy codziennych wyjazdów na rehabilitację do szpitala wojewódzkiego zdążył zawrzeć znajomości z tymi, którzy zwykle o tej porze udają się w przeciwnym kierunku.