- Zachował się tylko jeden list z wojny. Na pewno było ich więcej, ale w czasie remontu naszego domu, z drewnianego, krytego strzechą na murowany, dużo rzeczy się poniszczyło. Udało mi się tylko ten jeden zachować – mówi Małgorzata Sapek z Jedliny. Autorem jest Konrad Masny – wujek naszej rozmówczyni. Odczytajmy go uważnie śledząc zawarte w nim jawne i ukryte treści. Listy przechodziły przez wojskową cenzurę, a i sami żołnierze wiedzieli, że nie mogą o wszystkim pisać.
Więcej w majowym wydaniu „Naszej Rodni”