Najlepiej przypilnuje sąsiad
Dwukrotnie zwiększyła się w Bojszowach w minionym roku liczba kradzieży z włamaniem. W roku 2008 było ich 12, a w ubiegłym aż 24. W policyjnej kategorii „włamanie do obiektu prywatnego” dynamika jest jeszcze większa, bo wzrost jest ponad trzykrotny (z 4 przypadków w roku 2008 do 14 w roku 2009). Głównie włamywano się do samochodów (11 przypadków) i domów (8 razy).
Czarno na białym
Z ul. Gromadzkiej w Międzyrzeczu droga wiedzie wprost do lasu. Asfaltową skręca się w prawo, a gdy zaczyna się las, zmienia się w gruntową. Po paru metrach na prawym poboczu widać, że ktoś rozsypał kilka wiader popiołu i szlaki z węglowego pieca. Po kilkudziesięciu metrach dochodzimy do popadającego w ruinę „piekaroka”. Na drodze obok niego wyłania się spod śniegu góra popiołu, widać jeszcze przepaloną puszkę – znak, że domowa kotłownia służyła do pozbywania się różnego typu opakowań - może i plastikowych. Cześć popiołu wysypano też tuż przy ścianie budyneczku. Jest go co najmniej tyle, ile zmieści się na towarową przyczepkę do samochodu - najwyżej 2 – 3 kubły. Właściciel popiołu „zaoszczędził” zatem około 40 - 60 zł, nie licząc paliwa, które spalił jego pojazd i czasu poświeconego na „akcję” pozbywania się śmieci.
Muszkieterowie
„Trzej Muszkieterowie” to był mój pierwszy film kolorowy, nakręcony w roku 1968. Zanim przystąpiłem do realizacji, musiałem zdobyć kolorową taśmę, której w sklepach optycznych brakowało i trzeba było mieć szczęście, by na nią trafić.
Stroje do filmu zostały uszyte już dawno, kiedy jeszcze nie miałem kamery, z myślą wystawienia sztuki teatralnej na scenie w bojszowskiej karczmie. Ze sztuki nic nie wyszło, ale stroje były jak znalazł.
Gminna skarbnica
11 kwietnia w hali sportowej bojszowskiego gimnazjum będzie można zobaczyć wystawę starej fotografii ze zbiorów mieszkańców gminy, którzy odpowiedzieli na konkurs ogłoszony w zeszłym roku.
Nagrody laureatom konkursu wręczono 25 lutego. Przypomnijmy, że główną otrzymała Marta Piekorz za zdjęcie „Mateusz i Katarzyna Bula z córką Franciszką i wnuczką Martą”, a kolejne uhonorowane osoby to: Wanda Raszka, Aniela Krzemień, Henryk Chrobok, Piotr Ziomek, Jerzy Piekorz, Róża Chądzyńska, Eugeniusz Hantulik, Cecylia Szafron, Jacek Lizurej i Angelika Wirkus.
Kulig z myśliwcami
W ostatni czwartek stycznia myśliwi z bojszowskiego Koła Polskiego Związku Łowieckiego „Przepiórka” w osobach Tadeusza Michalskiego, Zdzisława Wietrznego, Krzysztofa Koniecznego oraz emerytowanego leśniczego Teodora Jasińskiego zorganizowali kulig dla młodzieży szkolnej. Uczestniczyli w nim uczniowie z bojszowskiej podstawówki pod opieką Bernadety Skrobol i Haliny Wietrzny oraz grupa uczniów Szkoły Podstawowej nr 40 w Tychach pod okiem Lucyny Malczewskiej i Elwiry Pasternak.
Tak być nie powinno!
Jest w Jedlinie w pomieszczeniach pod kaplicą świetlica środowiskowa. I dobrze że jest, bo służy nie tylko miejscowym dzieciom, ale równocześnie wykorzystywana bywa do innych celów, jak chociażby szkoleń. Nikt o to nie ma pretensji, bo po to powstała, by służyć na różne sposoby i w zależności od potrzeb. Poniższe uwagi dotyczą zachowania się dorosłych, czyli należy domniemywać, że świadomych obywateli.
Oni ratowali świat
Janusz Korczak, Irena Sendlerowa, Maksymilian Kolbe – ludzie, którzy nie zawahali się narażać swojego życia, by chronić życie innych. Dlaczego? „Bo trzeba być człowiekiem – zwłaszcza w czasach nienawiści”.
Gimnazjaliści z Bojszów mieli okazję poznać bliżej tych ludzi. Przygotowywali na ich temat prezentacje, rozwiązywali quiz, tworzyli metaplany, plakaty. Wszystko to w ramach projektu „Oni ratowali świat – my uczymy sztuki życia”, którego pomysłodawcą był Artur Caban - nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie oraz pasjonat filozofii. Projekt, przygotowany we współpracy z nauczycielami przedmiotów humanistycznych i wychowawcami klas integracyjnych, miał swój finał 9 lutego.
Pod rozwagę tym, co mają władzę.
Nie wstyd to?
Górny Śląsk to ziemia pogranicza. Przez wieki poddany był silnym wpływom kulturowym Moraw, Czech, Austrii, Prus, Niemiec i Polski. Miało to związek z przemieszczaniem się tu całych grup ludności, które przynosiły ze sobą własne treści kulturowe: język, wiarę, symbole, wierzenia, obrzędy i zwyczaje itp. W okresach spokojnej koegzystencji Ślązaków, Czechów, Niemców, Polaków i Żydów następowało samorzutne przenikanie tych treści, rodziła się potrzeba otwierania się grup na nowe kontakty, tworzyły się więzi, które zbliżały grupy do siebie. Ubogacało to kulturę, uczyło tolerancji i współpracy.
Uosobienie swojskości
To zdjęcie ma sto lat. Przedstawia młodą Ślązaczkę w paradnym stroju. Zrobiła je swemu umiłowanemu, który służył w armii cesarza Wilhelma. Ukończyła niemiecką szkołę powszechną, dobrze czytała i rozumiała w tym języku, co jej pozwalało na swobodne poruszanie się po całej Europie.
Tenisowy elementarz
- Niżej rakieta, jeszcze niżej, skręć ją bardziej, dalej za siebie, taaak - bardzo ładnie, jeszcze raz – nauczyciel podchodzi niemal do każdego dziecka, pomaga przyjąć odpowiednią pozycję oraz kierując ruchem rakiety pokazać, jak należy uderzać w piłkę.
Ponad 70 dzieci ze szkoły podstawowej, podzielonych na kilka grup, wzięło udział w zajęciach z tenisa ziemnego podczas ferii. Prowadził je instruktor Sebastian Łukaszczyk, nauczyciel w wolskiej podstawówce.
Zatrzęsło!
9 lutego o godz. 7.35 zatrzęsła się ziemia. Na szczęście nie tak gwałtownie jak ostatnio w Chile i na Tahiti, ale i tak był to największy wstrząs od 18 lat. W roku 1992 miał miejsce w kopalni Czeczott w Woli, a jego skutki boleśnie odczuli mieszkańcy gminy Bojszowy.
Więcej w „Naszej Rodni” - do kupienia od 5 marca.