Polska - Śląskie - Bieruńsko Lędziński
2022-10-04     Edwina, Rosławy, Rozalii     "Kiedy wszyscy zdołają ujrzeć piękno życia, wtedy po raz pierwszy cały świat będzie szczęliwy" - Stratis Myrivilis    
















jesteś w :
Strona główna |O GMINIE |HISTORIA HERBU
HISTORIA HERBU BOJSZÓW
 
 


 
 

 

„Gmina wiejska w pow. pszczyńskim no­siła godło z wyobrażeniem św. Jana, który chrzci Pana Jezusa w Jordanie. Po bokach tej sceny kościół i drzewo. Herb ten odnosi się do kościoła i św. Jana Chrzciciela, pa­trona miejscowego, a znajdujemy go na pieczęci z XVIII wieka, który ma napis: BOYSCHOW GEM. SIGL. (PLESSNER) CREYS i odciśnięta jest na dokumencie z 1860 roku w Archiwum Śląskim..." - tyle można przeczytać o bojszowskim herbie w cenionym dziele Mariana Gumowskiego Pt: „Herby i pieczęcie miejscowości wojewódz­twa śląskiego" wydanego w 1939 roku przez Instytut Śląski w Katowicach.

Treść herbu bojszowskiego jest wiernym odbiciem historii wsi i jej pięknego kiedyś położenia. Wyraża przywiązanie wielu po­koleń mieszkanców do swojej wiary i sza­cunek do wartości chrześcijańskich. Jest głębokim ukłonem w stronę bardzo poboż­nego rodu dziedziców bojszowskich - Bibersteinów, którzy dali początek parafii bojszowskiej.
Najzacniejszy przedstawiciel tego rodu, Jan, w 1580 roku wybudował na swoich włościach świątynię katolicką, ratując swo­ich poddanych od zalewu luteranów. Bojszowski kościółek i lędziński Klimontek ja­ko jedyne na Ziemi Pszczyńskiej - oparły się reformatorom i wiernie trzymały się dalej wiary katolickiej. Stąd, i w bojszow­skim i w lędzińskim herbie tak mocno ak­centuje się symbol świątyni. W herbach górnośląskich symbol ten pojawia się nader rzadko. Bodaj tylko w herbie Kochłowic, Pszowa i Imielina (herb tego ostatniego wyobraża raczej kapliczkę).
W postać św. Jana Chrzciciela, chrzczą­cego Jezusa w Jordanie, wcielony jest sam Jan Biberstein, w którego wzniesione ręce jakby zawisł los wiary katolickiej w Pań­stwie Pszczyńskim. Jezus uosabia lud pszczyński, który zanurzony w wodzie Jor­danu, nie chce odrywać się od starej wia­ry przodków. Jordan - to, albo Korzyniec, albo Gościna (dawna nazwa rzek Gostyn­ki). Najpewniej jednak Gościna, gdyż Ko­rzyniec dawniej był dzikim, ciemnym ru­czajem, który od źródeł, aż do ujścia ciekł przez gęstwę pszczyńskiej puszczy. Gościna była zaś rzeką prawie domową. Nad nią była położona wieś. Stare mapy Ziemi Pszczyńskiej pokazują, jak urokliwa musia­ła być dawniej dolina tej rzeki (dziś ścieku tyskiego). Szeroka, pełna słońca. Koryto wypełnione czystą wodą, wiło się zakolami od bieruńskiego do bojszowskiego brzegu doliny. W zakolach kryło dziesiątki małych, chłopskich i dworskich rybników. Dolina wypełniała się krzykiem ptactwa. Życiem tętniły gęste oczerety. Nocami zwodniczo wołały duszki wodne na bagnach. Z Gości­ny wieś czerpała wodę życia. Dosłownie i w przenośni.

Tajemnym znakiem herbu bojszowskiego jest dziwna roślina wyrastająca nad brze­giem Jordanu. Czy to biblijna palma, któ­rej gałązki rzucano pod nogi Jezusowi wy­jeżdżającemu do Jerozolimy, czy dąb Świę­tojan w dworskim parku, czy może tatarak - symbol bagien? Jeśli palma - to proro­czo symbolizuje ona nadzieję, że miłość między chrześcijanami powróci, że parafie pszczyńskie wrócą do swojej wiary, co w XVII wieku nastąpiło, a w XX wieku prze­radza się w szlachetną ideę ekumenizmu, jeśli dąb - to jest on dalekim echem czci, jaką oddawali tym drzewom przodkowie. Dęby i gaje dębowe były siedzibami bóstw. Nikt nie podważył się podnieś w ich stro­nę siekiery. Wstęp do gajów dębowych był zwykłym śmiertelnikom zakazany. Herb bojszowski odbija to wielkie poważanie dę­bów, Szkoda, ze bezwzględni kolonizatorzy ze wschodu i zachodu, którzy osiedlali się w tych stronach, unicestwili ten pełny czci stosunek do dębów. Dziś, kto tylko dzierżyć potrafi mechaniczną piłę legalnie i niele­galnie, poluje na dęby pszczyńskie. Legło ich już tysiące. Za niedługo legnie ostatni, którego drewno ozdobi mieszkanie kolejne­go barbarzyńcy. Na szczęście, trochę dębo­wego gaju zachowało się w parku bojszow­skim. Króluje w nim potężny dąb Święto­jan, pamiętający chyba rok 1368, kiedy to rycerz Bierawa wzniósł w pobliżu pierw­szy drewniany dwór. Dziwna roślina w her­bie w tym ujęciu symbolizowałaby więc początki wsi.
Natomiast jeśli roślina wyobraża tatarak, byłoby to jeszcze jednym potwierdzeniem urody dawnego krajobrazu bojszowskiego. Głęboka dolina rzeki Gościny, moczary, rybniki, bujna roślinność bagienna. Nieco wyżej Młynówka, przy niej chaty wiejskie. Jeszcze wyżej - pola; a dalej okrąg lasów.

Wbrew pozorom herb bojszowski nie jest „przegadany", Zawiera wiele, dużo mówią­cych symboli. Rzecz w tym, aby je umieć odczytać.

Kolorystyka herbu jest następująca: mu­ry świątyni są czerwone, dachy i rzeka - ­niebieskie, murawa, na której wznosi się kościół i na której stoi św. Jan oraz drze­wo - zielone, postacie - złote.
Odrodzona w dniu 2 kwietnia 1991 roku gmina Bojszowy przyjęła na uroczystej se­sji Rady Gminy w dniu 14 września 1991 roku powyższy herb, jako znak całej wspólnoty lokalnej,
 
Alojzy Lysko

 
 

31-08Archiwalne numery gazety
27-02Kontakt - Nasza Rodnia








IAP Portal - (C)opyright by Interaktywna Polska    ||    Webmaster :::: UG Bojszowy
Odwiedzin |